Niemiłosierna sprawiedliwość

miłosierdzieSkosztujcie wszyscy jak dobry jest Pan Bóg. Ale jak Go skosztować? Jak odczuć Jego dobroć, jak wokół Ciebie tylu szyderców i naciągaczy dobra? W Słowie Bożym na czwartą niedzielę Wielkiego Postu, na półmetku Bóg ukazuje swoje miłosierne oblicze. Dziś Jego Słowo przedstawia nam ewolucje miłosierdzia w historii zbawienia.

Jozue, prorok starotestamentalny i następca Mojżesza, wybrany przez Boga do dokończenia misji w zajęciu i osiedleniu się w ziemi obiecanej ukazuje nam pierwotny obraz miłosiernego Boga. Bóg wierny przymierzu zawartym ze starym człowiekiem kontynuuje pomoc i wsparcie narodu wybranego. Sparzony i obdarty Bóg przez niewierność bałwochwalczą i nierząd swego narodu (za czasu Mojżesza) stawia Jozuemu nowy warunek.

Bądź mężny i mocny! Bądź mężny i mocny w wypełnieniu prawa zawartego w przymierzu z Mojżeszem (dekalog). Mówi mu, aby nie odstępował od tego prawa 10 przykazań oraz aby rozmyślał dniem i nocą, czyli żył dekalogiem. Bóg pragnie, aby Jego stworzenie, człowiek żył tym prawem, przymierzem. Jest to umowa zawarta pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Człowiek ma wypełniać w pełni 10 przykazań Bożych, a w zamian Bóg będzie wszędzie dawał mu wszystko, całe szczęście, dobro i pokój, wtedy zaprowadzi człowieka do Ziemi Kanaan, ziemi obiecanej.

Bóg z Jozuem ponawia, przypomina i upomina się o tę umowę. Nie zrywa jej, mimo, że ludzie z narodu wybranego nie wypełnili i nie spełnili zapisów tego przymierza. To jest trzeci obraz miłosierdzia Boga (pierwszy jest podczas zapowiedzi Protoewangelii w Rdz 3,15, drugi w przymierzu zawartym z Mojżeszem – dekalog Wj 20,). Bóg jest wierny swojemu Słowu. ALE. Bóg jest wierny, ale konsekwencje niedotrzymania umowy, tego przymierza ponosi człowiek.

/ Glossa: Żydzi, Naród Wybrany, po części mieszkał w Egipcie. Egipt w ówczesnym świecie był polityczną i cywilizacyjną potęgą. Egipt był krajem praworządnym, gdzie rozwijała się gospodarka, kultura, nauka i etyka. Niewolnictwo nie było tolerowane, a królowie egipscy (tzw. faraonowie) szanowali wszystkich ludzi pracy i w znacznej mierze dbali o swój naród zamieszkiwany w dorzeczu i delcie Nilu. Żydzi tam zawędrowali w poszukiwaniu lepszego życia. (Tak, jak Polacy emigrowali czy dalej emigrują na Zachód w polepszeniu sobie warunków życiowych). Jednak ówcześni Żydzi, w większości zachowywali się jak dzisiejsi imigranci z południowego-wschodu, zamiast wziąć się do pracy i żyć w pokoju w narodzie, który ich przyjął, to żądali, że wszystko im się należy za nic, za to, że są wybrani przez swojego Boga. Mieli duże roszczenia i  zamiast pracować, zaczęli kombinować i oszukiwać. Aż w końcu król egipski przegonił ich ze swoich ziem. A Żydzi, odwrócili to wszystko i zaczęli rozpowiadać kłamstwo, że Bóg ocalił ich z niewoli egipskiej, że byli tam prześladowani i ciemiężeni przez Egipcjan. I tak jest po dziś dzień. Dasz im chleb a powiedzą, że dostali kamieniem w głowę. Powiesz prawdę, coś nie tak po ich myśli, zostajesz antysemitą. Ich lament i żałosne użalanie się nad sobą oraz ciągłe dążenie do materialnego bogactwa i panowania nad innymi ludami zostało ujęte w ich księgach i przypowieściach. A jak ktoś kłamie i powtarza kilkaset razy kłamstwo, to potem staje się „prawdą”. A papier wszystko przyjmie …/

I rzekł Pan do Jozuego: ?Dziś zrzuciłem z was hańbę egipską?.   /Joz 5, 9/

Tak mówi Bóg do Jozuego, zrzuca z nich ciężar grzechu, okazuje swoje miłosierdzie, uwalnia ich z tej egipskiej hańby. Z tego czasu, kiedy nie żyli tak, jak inni Egipcjanie poprzez pracę tylko przez oszustwa i kombinatorstwa, poprzez nie pełnienie woli Bożej, później spisanej w Przymierzu, w Dekalogu, w Umowie pomiędzy Stwórcą a stworzeniem. Bóg wybiera naród żydowski spośród wszystkich narodów za swój umiłowany, bo najbardziej odszedł od pełnienia woli Boga, od natury człowieka, najbardziej oddalił się od obrazu i  podobieństwa samego Boga. Czyż chorzy nie potrzebują lekarza? Czyż nie ja najbardziej potrzebuję Boga, w Chrystusie Jezusie?

Ale kiedy Bóg okazuje swoje miłosierdzie względem narodu wybranego pod przywództwem Jozuego? Mówi te słowa, dopiero wtedy, gdy

Wszyscy mężczyźni zdolni do noszenia broni, którzy wyszli z Egiptu, umarli na pustyni, w drodze po wyjściu z Egiptu. Ci bowiem wszyscy z ludu, którzy wyszli, byli obrzezani; natomiast ci z ludu, którzy się urodzili na pustyni w drodze po wyjściu z Egiptu, nie byli obrzezani. Czterdzieści bowiem lat Izraelici błąkali się po pustyni, póki cały naród nie wymarł, mianowicie mężczyźni zdolni do noszenia broni, którzy z Egiptu wyszli, ponieważ nie słuchali głosu Pana. Im bowiem Pan poprzysiągł, że nie pozwoli im ujrzeć tej ziemi, którą poprzysiągł ich przodkom; że da nam ziemię opływającą w mleko i miód. /Joz 5,4/

Bóg okaże swoje miłosierdzie wtedy, gdy dotknie człowieka swoją sprawiedliwością. Zanim Bóg okazał swoje miłosierdzie ustanowił przymierze z człowiekiem. Ustanowił prawo. Dekalog. Samo przymierze już jest formą miłosiernego spotkania człowieka z Bogiem. Ale Bóg w swojej sprawiedliwości względem siebie samego nie narzuca swojej woli człowiekowi. Wielu zapomina, że Bóg jest sprawiedliwy pełen miłości miłosiernej. Mówią tylko o miłosierdziu. Niektórzy teologowie, księża zapominając o sprawiedliwości, głoszą bzdury i herezje, że Bóg jest taki wspaniały i miłosierny, że w ostateczności wszystko ci odpuści ….. „nie ma piekła”. Wszyscy będziemy zbawieni, a nawet szatan itd. Papież ogłosił ten rok 2016 rokiem miłosierdzia. A przez to dziś mamy taki polityczny kościelny trend, tzw. „moda miłosierdzia”. Nawet dochodzi do absurdów, że nie mówi się „przypowieść o synu marnotrawnym” tylko „przypowieść o miłosiernym ojcu”. Niektórzy sami chcą się  usprawiedliwiać szukając oparcia w miłosierdziu, raz po raz, całkowicie zapominając o Bożej sprawiedliwości. Kiedy i kto ogłosi rok rokiem sprawiedliwości Bożej? Chyba sam Chrystus, kiedy przyjdzie w chwale, w Paruzji. Ale jeżeli mówimy o miłosierdziu, to wsłuchajmy się w tę Jezusową przypowieść o…. synu marnotrawnym  o … miłosiernym ojcu, jak kto woli:

?Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec rzekł do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się,  ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.  Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się”?.  /Ewangelia Łukasza 15/

Do Ojca, naszego Boga wszyscy my należymy, jesteśmy Jego własnością. Każdy człowiek jest świątynią Ducha Świętego, w którym chce zamieszkać Chrystus. Znamieniem tego jest sumienie człowieka. Szukając dobra, odnajdziemy pełne dobro tylko w Ojcu, w Bogu. A do pełni Boga prowadzi nas tylko Chrystus poprzez Ducha Świętego. Bóg stworzył nas wolnymi bytami ograniczonymi czasem i miejscem. Jesteśmy dziedzicami Jego Świętości i pełnego Dobra. Synowie korzystając z tej łaski, biorą należną część majątku swego Ojca. Starszy pozostaje przy Ojcu, pomnażając swoje dziedzictwo, młodszy zabiera, odchodzi od Ojca, nie pełni Jego woli, zaczyna żyć na swój sposób i w konsekwencji roztrwania całe dziedzictwo otrzymane od Ojca. Jednak, gdy traci wszystko, wraca do swojego Ojca, prosi Go o wybaczenie. Staje w wolności i prawdzie przed sobą i przed swoim Ojcem. Ojciec z radością i otwartością raduje się, że ów syn, który był martwy i zaginął (nie pełnił woli Boga) ożył i odnalazł się (zaczął pełnić wolę Boga). Jednak żaden z synów, z bohaterów tej przypowieści, nie jest wzorem do naśladowania. Bo pierworodny Syn nie cieszy się z powrotu swego brata, tylko ze smutkiem i wyrzutem idzie do swojego Ojca.

Czy jako wierzący, katolik, chrześcijanin ile razy miałeś za złe Bogu, że z najgorszego grzesznika, którego znasz uczynił człowieka szczęśliwego i radosnego? Ileż razy zazdrościłeś łaski i szczęścia Bożego udzielanego innym osobom, ludziom z innej wiary (o innym spojrzeniu na Boga) czy z innej partii (o innych poglądach) czy z innej rasy (innej narodowości) itd. ?

Ja, jako teolog i informatyk, powołany syn mojego Ojca, mojego Boga będę cieszył się wraz z Nim, jak wielu moich braci wróci do naszego wspólnego Ojca, pełniąc Jego wolę, żyjąc w prawdzie i miłości. Wtedy sam chciałbym stać się ich sługą  w przyprowadzeniu ich do Boga, który jest jedynym źródłem miłości, wolności, sprawiedliwości i miłosierdzia. Dlatego jako robotnik w Winnicy Pańskiej dzielę się z Wami, tą miłością i pragnę, abyście poznali swoim sercem i umysłem jedynego Gospodarza, który zmienia życie człowieka, tylko wtedy, kiedy całkowicie zaufacie Bogu przez Chrystusa w Duchu Świętym.

Albowiem królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy!” A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych!” Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi?. /Ewangelia Mateusza 20,1nn/

Bóg jako Stwórca, Gospodarz wszelkiego bytu wychodzi do każdego człowieka, jako pierwszy podaje mu swą dłoń. Jako pierwszy wychodzi i ustanawia z człowiekiem przymierze i prawo. Kosztem tego prawa jest Jego Syn, Jezus Chrystus. On jest zapłatą dla tych, co pracują w Jego winnicy. On jest denarem, On jest największym skarbem, Twoją pewną wygraną, Twoim miliardem.

time_lifePrzypatrzmy się bliżej  tej przypowieści, spoglądając na schemat, który przybliża logikę Bożą. Człowiek (man) A to robotnik, który otrzymał zatrudnienie w Winnicy Pańskiej na początku swego życia, to człowiek, który przyjął zapłatę – tego denara, który symbolizuje zbawienie. Człowiek A to też ten wierny syn z przypowieści o marnotrawnym synu.  Człowiek B to robotnik, który został zatrudniony u Gospodarza nieco później (około godziny trzeciej). Człowiek C to robotnik, który znalazł pracę w Winnicy w ostatniej godzinie. Wszyscy trzej pracują za denara. Każdy z nich otrzymuje tę samą zapłatę. Niezależnie ile godzin pracował, niezależnie kiedy w swoim życiu doświadczył i przyjął Jezusa Chrystusa. Jednak niektórzy (człowiek A -> człowiek F), którzy wzięli zapłatę zaczęli szemrać, użalać się i szukać swojej sprawiedliwości. Przychodzą z pretensją do Gospodarza i mówią, dlaczego inni (B i C) mimo, że mniej pracowali dostali taką samą nagrodę. Gospodarz odpowiada im, że umówili się na denara i taką zapłatę otrzymali, zgodnie z umową. Jednak oni nie mogą tego zrozumieć. Przemawia przez nich pycha, zazdrość i chciwość. Dlatego Gospodarz odpowiada im, aby odebrali swoją zapłatę i odeszli. Ów taki człowiek staje się człowiekiem F – robotnikiem, który pracuję poza Winnicą, udało mu znaleźć sobie pracę w Winnicy, jednak świadomie i dobrowolnie zrezygnował z tej pracy, z tej łaski. Mówi, że pracuje u Gospodarza, a owoce Jego życia wskazują, jakby tego Gospodarza nigdy nie poznał. Tak postępują niektórzy duchowni czy świeckie osoby, które mówią co innego, a co innego robią, a przez to nie żyją Ewangelią. Tylko same się usprawiedliwiają.

Bóg okazuje swoje miłosierdzie każdemu człowiekowi. Zarówno człowiek A, B i C otrzymuje to samo, mimo, że każdy z nich przepracował w Winnicy inną ilość godzin. Wzorem jest człowiek A, który w pełni radości pracuje w Winnicy Pańskiej i cieszy się z każdego, kto w tej Winnicy znalazł zatrudnienie, niezależnie od pory dnia.

Miłosierdzie22Ja będę cieszył się wraz z Miłosiernym Ojcem, kiedy Ty przyjdziesz do Niego i zaczniesz pracować ze mną w Winnicy Pańskiej. Proszę Cię, przyjdź do nas, choć na godzinę i doświadcz w swoim życiu łaski Ducha Świętego, który uzdalnia człowieka w dary i charyzmaty pełne miłości, dobra, pokoju i piękna.  Dlatego dzielę się z Wami, tą radosną nowiną, że Jezus Chrystus został ukrzyżowany, ale zmartwychwstał i żyje swoją mocą Ducha Świętego wśród nas.

Jednak istnieją także inni ludzie, którzy nigdy w swoim życiu nie mieli okazji spotkać Gospodarza i doświadczyć Jego dobra, nie znaleźli pracy w Winnicy Pańskiej, to człowiek D, robotnik, który pracuje poza Winnicą. Oni także będę mogli doświadczyć Bożego miłosierdzia, po śmierci wybrać (purgatory – czyściec), przyjąć bądź odrzucić łaskę Boga. Jednak są i tacy,  którzy czasami pracowali poza i w Winnicy Pańskiej, jednak potem porzucili nawet tę  pracę i znaleźli sobie życie bez pracy, czyli świadomie odrzucili łaskę Boga – człowiek F. To Ci, którzy żyją w obłudzie i są pełni pychy i oddają cześć Złemu.

Nie znasz chwili końca swego życia. Tym bardziej nie znasz chwili końca świata. Ale wiedz, że Twoim końcem świata będzie chwila końca Twego życia.

Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił na posługę jednania. Albowiem w Chrystusie Bóg jednał z sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo jednania. Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem! On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.  /1Kor 5, 17nn/

Im bardziej kochasz, tym bardziej stajesz się sprawiedliwym w oczach Boga.  Szanuj każdego człowieka i pomagaj mu, dziel się z nim darami materialnymi i duchowymi, nie bądź egoistą. Bądź dzielny i mężny!

Błogosławiony każdy, kto wejdzie na drogę Pana!   zob: http://paszyn.pl/spirala-milosierdzia/

Otagowano , , , , .Dodaj do zakładek Link.